Rozszerzył zakres tematyczny. Mam nadzieję, że spodoba się Wam jego nowa wersja :-)
Serdecznie zapraszam na: www.rymszewicz.eu
Violetta RYMSZEWICZ
Artykuł został przeniesiony. Jego nowy adres to http://rymszewicz.eu/post20110621
W nowym systemie rekrutacji EPSO, jednym z badanych kryteriów jest tajemniczo brzmiąca – resilience. Czym jest resilience? Dlaczego jest jednym z kluczowych kryteriów doboru kadr dla Instytucji Europejskich?
Zmiana pracy jest stresująca. Zmiana pracy połączona ze zmianą kraju, środowiska i języka pracy może być doświadczeniem traumatycznym. Jak poradzisz sobie ze zmianą, która zupełnie odmieni Twoje życie? Jak zareagujesz na utratę kontaktu z Rodziną, przyjaciółmi i środowiskiem, do którego przywykłeś? Jak szybko przystosujesz się do nowej kultury w pracy, otaczających Cię wszędzie obcych języków, nowych zasad i norm społecznych? O tym jak szybko zaadaptujesz się do zmian i jaki poniesiesz koszt tej adaptacji decyduje właśnie resilience.
Trudno znaleźć polski odpowiednik tego terminu. Dosłownie oznacza on – elastyczność, odporność, zdolność do adaptacji. Ta ostatnia cecha jest najważniejszą informacją dla EPSO. Dlaczego? Przez wiele lat, do mniej więcej 2003 roku, czyli rozszerzenia szeregów Unii, panował pogląd, że praca w Instytucjach jest nagrodą samą w sobie. Gwarantując stabilność zatrudnienia, prestiż i dobre warunki pracy motywuje w ten sposób do wysiłku i ułatwia adaptację społeczną, kulturową i językową. Pogląd ten dotyczył jednak pracowników z krajów EU 15, inaczej wychowywanych, a przede wszystkim przywykłych do mobilności zawodowej. Razem z pojawieniem się pracowników z Europy wschodniej i środkowowschodniej okazało się, że sama idea pracy jako nagrody już nie wystarcza. Nowi pracownicy stanęli przed koniecznością brutalnej adaptacji do nowych warunków. Od konieczności zorganizowania życia w nieznanym kraju, przez przystosowanie się do innej kultury pracy aż po opanowanie czysto ludzkich uczuć - samotności czy zagubienia. Depresja, alkoholizm, uzależnienia, kryzysy małżeńskie i partnerskie to najczęstsze skutki nieudanego procesu adaptacji.
Każdy z tych przejawów braku resilience wpływał na jakość i skuteczność w pracy nowo zatrudnionych.
I jeszcze na koniec mała wątpliwość – samo testowe zbadanie poziomu odporności może nie wystarczyć. Być może EPSO powinno wysilić się nieco bardziej i zaproponować nowym pracownikom pomoc w znalezieniu się w nowej sytuacji? Jak sądzicie?
Następnym razem – jak poprawić swoją resilience.